Reklama

KOSMONAUTYKA

Moduł silnikowy Space Launch System prawie gotowy

Fot. NASA/Jude Guidry
Fot. NASA/Jude Guidry

Projektowana od 2011 roku ciężka rakieta nośna SLS ma zapewnić NASA niezależność w zakresie realizowania misji kosmicznych i do 2024 roku ponownie wynieść na Księżyc amerykańskich astronautów. Zgodnie najnowszymi zapewnieniami amerykańskiej agencji kosmicznej, prace nad sekcją silnikową, czyli jednym z najważniejszych elementów pierwszego stopnia, są już na ukończeniu.

NASA we współpracy z koncernem Boeing doprowadziła do końca większość prac związanych z przygotowywaniem sekcji silnikowej pierwszego stopnia (core stage) rakiety Space Launch System (SLS). Element zostanie wykorzystany w pierwszym testowanym pojeździe, który w ciągu najbliższego roku lub dwóch ma zadebiutować w ramach misji EM-1.

Sekcja, która znajdzie się u samej podstawy 65-metrowego pierwszego członu rakiety, jest jednym z najbardziej złożonych elementów całej konstrukcji. Specjaliści z NASA Michoud Assembly Facility w Nowym Orleanie zainstalowali w niej cztery silniki RS-25, ponad 500 czujników, 29 km kabli i przewodów oraz wiele innych krytycznych elementów systemu, które będą odpowiedzialne m.in. za dostarczanie i kontrolowanie przepływu paliwa.

Znajdujące się w pierwszym stopniu zbiorniki będą napełnione ciekłym wodorem oraz tlenem. Obie schłodzone substancje będą spalane przez silniki, co ma wygenerować prawie 9 mln N ciągu .

NASA i Boeing, główny wykonawca SLS, zamontują w najbliższym czasie ostatnie elementy, dokończą integrację wszystkich podzespołów i przeprowadzą test elektroniki znajdującej się w sekcji. Zespół inżynierów z NASA wykorzysta doświadczenie zdobyte w trakcie budowania i integracji sekcji silnikowej w trakcie przygotowań do EM-2 i kolejnych misji pojazdu. Dzięki temu prace nad kolejnymi rakietami SLS będą mogły zostać znacząco przyspieszone.

SLS ma pomóc Stanom Zjednoczonym w osiągnięciu nakreślonego kilka dni temu celu, jakim jest ponowne lądowanie Amerykanów na Księżycu do 2024 roku. Jest to wyzwanie, któremu wiele miejsca poświęcił w swoim wystąpieniu przed NASA Mike Pence, wiceprezydent USA. Przemawiając 26 marca podczas posiedzenia Narodowej Rady Kosmicznej w ośrodku agencji w Huntsville, zaznaczył, że nadrzędnym celem jest powrót amerykańskich astronautów na Księżyc w ciągu najbliższych 5 lat, ustanowienie tam stałej bazy i przygotowanie się do lotu na Marsa.

Jim Bridenstine, szef NASA, we wpisie na swoim koncie w serwisie Twitter oznajmił, że przyjmuje wyzwanie ogłoszone przez Mike Pence’a. Następnego dnia w trakcie swojego wystąpienia przed Kongresem oznajmił, że agencja przeprowadzi 45-dniowe badanie, aby przyjrzeć się sposobom na przyspieszenie prac przy SLS, ze szczególnym uwzględnieniem pierwszego stopnia, ponieważ to właśnie ten zakres prac powodował najwięcej opóźnień w całym projekcie. Bridenstine oznajmił, że raport zostanie ukończony „za kilka tygodni”.

Reklama

Komentarze

    Reklama