Reklama

POLITYKA I PRAWO KOSMICZNE

Media: rząd Izraela zablokuje węgierskie przejęcie krajowej spółki satelitarnej

Satelita telekomunikacyjny serii AMOS (AMOS-5) - makieta. Fot. Wikimedia commons/Andrzej Olchawa (CC BY-SA 2.0)
Satelita telekomunikacyjny serii AMOS (AMOS-5) - makieta. Fot. Wikimedia commons/Andrzej Olchawa (CC BY-SA 2.0)

Izraelskiej media donoszą o poważnych, acz nieoficjalnych dotąd zastrzeżeniach, jakie tamtejsze ministerstwo obrony miało wyrazić względem oczekiwanej sprzedaży spółki sektora satelitarnego, Spacecom, na rzecz węgierskiego przedsiębiorstwa 4iG. Chodzi o zasygnalizowany w czerwcu br. zamiar przejęcia 51 proc. udziałów w izraelskiej strategicznej spółce (będącej m.in. operatorem satelitów komunikacyjnych serii AMOS) przez firmę, której właścicielem jest Lőrinc Mészáros, kojarzony z bliskim otoczeniem premiera Węgier, Viktora Orbána.

Powołując się na wysokich przedstawicieli izraelskiego resortu obrony, publicyści m.in. takich dzienników jak Haaretz oraz Times of Israel napisali o państwowych zastrzeżeniach dotyczących finalizowanego przejęcia spółki Spacecom Satellite Communications Ltd. przez węgierski podmiot 4iG. Jak wskazali, uzyskanie przez kontrahenta z Węgier większościowego pakietu udziałów w spółce-operatorze satelitów AMOS, "może godzić w jedno z najważniejszych narzędzi strategicznych Izraela". Stwierdzili przy tym, że walor ten miałby być przekazany w ręce "największego z węgierskich oligarchów" - sprzyjającego premierowi Viktorowi Orbánowi, Lőrincowi Mészárosowi.

Podkreślono, że izraelski resort obrony dąży do zablokowania transakcji od samego momentu ogłoszenia uzgodnień dotyczących planowanej akwizycji. Te z kolei są wiązane z podpisanym 13 czerwca br. memorandum, zapowiadającym dużą transakcję, w ramach której węgierska firma zadeklarowała wolę zakupu ponad połowy akcji Spacecom – za 221 mln ILS (69,9 mln USD).

Spacecom borykał się do niedawna z dużym zadłużeniem w wysokości około 1,4 miliarda ILS. Co więcej, w kasie izraelskiej firmy, według doniesień dziennika Haaretz, miało pozostać zaledwie 96 mln USD. 4iG zaoferowało tymczasem kupno pakietu akcji Spacecom za cenę o 68 proc. wyższą od średniej ceny akcji spółki na giełdzie papierów wartościowych TASE na przestrzeni ostatnich sześciu miesięcy.

Pomimo słabej kondycji finansowej, Spacecom jest jednocześnie uważany za izraelskie dobro narodowe, o którym wysocy urzędnicy państwowi twierdzą, że stanowi wrażliwy obiekt sprzedaży i potencjalny kanał dostępu do informacji dotyczących obywateli, ministerstw i różnych organów bezpieczeństwa. Rząd Izraela ma się obawiać w szczególności tego, że własność takiego zasobu mogłaby trafić do podmiotów kojarzonych z kontrowersyjnymi nabywcami, o których wspomina się, że wspierają niedemokratyczne i antywolnościowe działania. „To kuriozalna transakcja, która prowadzi do porzucenia izraelskiej komunikacji satelitarnej na pastwę niestabilnych i niedemokratycznych osobowości” – zacytował dziennik Haaretz, powołując się na słowa anonimowego, wysokiego rangą funkcjonariusza obrony.

Sprzedaż spółki Spacecom, który określany jest mianem „strategicznego aktywa”, musi zostać zatwierdzona przez Ministerstwo Obrony Izraela. Na tym tle, zgodnie z przywoływanymi przez tamtejsze media źródłami, po sprzedaży różnych strategicznych aktywów do Chin (jak port w Hajfie, zakłady odsalania, firmy spożywcze i lekka infrastruktura kolejowa) "establishment obronny postanowił zmienić swoją politykę i nie dopuścić w takiej sytuacji, aby podmiot zagraniczny wszedł w posiadanie więcej niż 20 procent udziałów izraelskiej firmy określonej jako strategicznie ważna".

Spacecom, który rozpoczął działalność w 1993 roku, obsługuje obecnie konstelację czterech satelitów komunikacyjnych AMOS, które obsługują Europę, Afrykę, Bliski Wschód i Azję. Klientami są operatorzy telewizji satelitarnej, dostawcy usług internetowych i telefonicznych, rządy i prywatne firmy zajmujące się dystrybucją danych. Większościowym udziałowcem Spacecom jest Eurocom Holdings Ltd., który wcześniej był kontrolowany przez izraelskiego biznesmena Shaula Elovicha.


image
Reklama

 

Reklama

Komentarze (3)

  1. leszek

    Szkoda tylko, iż to dbanie o wolności demokratyczne działa tylko w jędną stronę. Orban korzystał i korzysta z pomocy firm branży PR z Izraela, chociaż wiadomo czemu to miałoby służyć - głoszeniu propagandy i utrwalaniu antydemokratycznej władzy. Podsłuchiwanie opozycjonistów w Polsce (w Polsce nawet nie trzeba należeć do partii opozycyjnej, wystarczy wykonywać porządnie swoje urzędnicze obowiązki) i na Węgrzech również nie budziło żadnych zastrzeżeń w Izraelu. Zobaczymy co się stanie ze Spacecom-em. Nie wiem jaką wartość mają ich satelity, ale skoro firma przynosi straty, to raczej ich model biznesowy nie działa. Pewnie dofinansuje ich państwo i jeszcze parę lat przetrwają. Los ich jest raczej przesądzony. Konkurencja na świecie jest coraz większa. Ci więksi budują własne zaplecze techniczne i unifikacja obniży ich koszty. Samym hypem startup nation nie zbuduje się dochodowego biznesu.

    1. Piotr II

      Co do pierwszej części komentarza należy zadać pytanie,czy jak opozycja przejmie władzę to nie będzie korzystała z tych samych instrumentów co obecnie rządzący?, będzie, a co do kłopotów finansowych tej firmy, to że mała to nie znaczy że mała i ma kłopoty, może była źle zarządzana, przykładem jest jedna ze stoczni we Francji,prywatna,państwowa,prywatna, państwowa,wszystko zależy od ludzi zarządzających firmą, planu, wizji, koniunktury itp.,a ile było różnych firm, ktoś założył, rozwinął,miał spore zyski, jakiś koncern wyłożył sporo gotówki więc ją sprzedał, zarobił, a koncern sobie też nie poradził i nastąpiła likwidacja.

    2. rexio

      Orban antydemokratyczny? To jakie wybory wygrał po raz 12 z rzędu. Niedemokratyczne?

    3. antyprawacki skaner myśli

      Tak, uniemożliwiał przeprowadzenie normalnych wyborów poprzez kontrolowanie instytucji państwowych i ustawianie wyborów, zawłaszczenie mediów i wykorzystywanie ich do szerzenia propagandy. Taka sama sytuacja miała u nas miejsce podczas wyborów prezydenckich w 2020 roku, gdzie doszło do kilku tysięcy naruszeń, w tym fałszerstw wyborczych, np. w domach opieki kontrolowanych przez KK. Dokładne informacje są publikowane przez niezależne organizacje społeczne, które zarówno na Węgrzech, Rosji czy w Polsce są celem ataków rządzących.

  2. Chriss

    Rzecz w tym, że za zakupem nie stoi żaden Węgier, tylko Rosjanie...

  3. Friendssssssseee

    A Putin to kolega Orbana.

Reklama