„Czterdziestego dnia od momentu znalezienia się na orbicie satelita ma otworzyć żagiel. Nastąpi to niezależnie od tego, czy będzie z nim komunikacja, czy nie” – tłumaczy w rozmowie ze Space24.pl Inna Uwarowa, koordynatorka satelity studenckiego PW-Sat2. „W razie utraty komunikacji satelita jest w stanie wykonać misję samodzielnie.”
Po kilku miesiącach bardzo intensywnych prac 28 lutego 2018 roku zakończyła się integracja satelity PW-Sat2. Tym samym kosmiczny satelita studentów Politechniki Warszawskiej jest zbudowany w 100% i gotowy do ostatnich testów przed przekazaniem do lotu w kosmos. Ze względu na opóźnienia firmy SpaceX start został przesunięty na drugą połowę tego roku.
Satelita powinien zostać wyniesiony na orbitę 575 km, synchronizowaną ze Słońcem. Jest to orbita kołowa o dużej inklinacji - około 98 stopni.
Satelita zbudowany w Studenckim Kole Astronautycznym w ciągu ostatnich miesięcy przechodził testy elementów elektronicznych oraz integrację całości w laboratoriach CEZAMAT PW oraz Centrum Badań Kosmicznych PAN. W przypadku takich prac niezbędne jest przebywanie w cleanroomie, który zapewnia kontrolowane czyste i bezpieczne warunki dla wszystkich podsystemów mechanicznych i elektronicznych. Integracja dobiegła końca na przełomie lutego i marca, a satelita oczekuje teraz na ostateczne testy wibracyjne oraz w komorze próżniowej. W maju planowane jest przekazanie satelity w ręce pośrednika, który zapewnia miejsce na rakiecie Falcon 9.
Prace koncepcyjne nad projektem PW-Sat2 rozpoczęły się już w 2013 roku, a kilkanaście miesięcy później powstały już pierwsze prototypy żagla deorbitacyjnego oraz projekty kilku podstawowych podsystemów. W 2016 roku w przypadku większości elementów satelity zakończony został etap projektowy i rozpoczęła się produkcja - najpierw prototypów inżynieryjnych, a następnie w 2017 roku ostatecznych egzemplarzy, które mają polecieć na pokładzie satelity w kosmos.
W 2016 i 2017 roku wszystkie podzespoły przeszły indywidualne testy, które pozwoliły na wyeliminowanie potencjalnych problemów w dalszych etapach prac. Z czasem eksperymenty satelity były ze sobą łączone w coraz bardziej skomplikowane systemy, aż w pewnym momencie na tzw. płaskim złożeniu satelity pracował komplet urządzeń wchodzących w skład PW-Sata2. W takim ułożeniu satelita kilkukrotnie przeprowadził swoją misję na Ziemi i udowodnił swoją gotowość do integracji.
Równolegle prowadzone były prace nad strukturą mechaniczną i żaglem deorbitacyjnym. Prototyp satelity przeszedł testy wibracyjne w Instytucie Lotnictwa, a mechanizm otwarcia żagla udowodnił swoją skuteczność podczas kampanii testowej na Drop Tower w Bremie. Najbliższe testy wibracyjne modelu lotnego satelity zostaną przeprowadzone z wykorzystaniem infrastruktury EC Test Systems w Krakowie.
PW-Sat2 jest satelitą zbudowanym w standardzie CubeSat 2U przez studentów ze Studenckiego Koła Astronautycznego na Politechnice Warszawskiej.
Misja PW-Sata2 zdefiniowana jest w taki sposób, że po odłaczeniu się od rakiety następuje tzw. commissioning, czyli sprawdzenie stanu satelity, sprawdzenie wszystkich podsystemów i nawiazanie pierwszej łączności. Na to przewidujemy co najmniej kilka dni.
Główną misją satelity będzie przetestowanie żagla deorbitacyjnego, który skróci czas przebywania satelity na orbicie z kilkunastu lat do kilku miesięcy. Na pokładzie znajdą się również Czujnik Słońca, otwierane panele słoneczne, dwie kamery i autorski układ zasilania. Eksperymenty zostały w całości zaprojektowane i zbudowane przez studentów Uczelni. Start satelity aktualnie planowany jest na drugą połowę 2018 roku (czerwiec-wrzesień), jednak termin ten może ponownie ulec zmianie.
Dominik Roszkowski/pw-sat.pl / PZ
Propaganda sukcesu krzyczy o satelicie !!! To normalne. A naprawde to jest urzadzenie pomiarowo-badawcze umieszczone w przestrzeni ladunkowej wykupionej w CUDZYM satelicie !!! Roznica niby mala a jak OGROMNA !
Brawo warszawscy studenci!!! Wasze projekty kosmiczne winny mocno zawstydzić państwo polskie, lobby przemysłowe, armię i kilkadziesiąt innych podmiotów. Świat prze do przodu, a polski rząd czeka na kolejne rozbiory. Kupione za ciężkie pieniądze przyszłe rakiety manewrujące będą składowane tak długo jak amunicja do T-54, albo naprowadzane ręcznie chochlą z poziomu latających drzwi do stodoły! No tak, a jeszcze musi nastąpić przygotowanie do fazy analityczno-polityczno-koncepcyjnej w konwencji kosmiczno-parodystycznej. Jesteśmy Chrystusem narodów, brawo MY!!!!!
Środki na realizację takich projektów powinny być obowiązkową pozycją w budżecie MNiSW oraz PAK, a możliwość ich realizacji powinna być obligatoryjna na każdej uczelni posiadającej kierunki z \"kosmosem\" w nazwie.... Wydatki dla budżetu stosunkowo niewielkie, a korzyści edukacyjne - olbrzymie.....