Reklama

SATELITY

Początek misji kanadyjskiej konstelacji radarowej [WIDEO]

Fot. Kanadyjska Agencja Kosmiczna [asc-csa.gc.ca]
Fot. Kanadyjska Agencja Kosmiczna [asc-csa.gc.ca]

System nośny Falcon 9 zanotował 12 czerwca br. kolejny udany start z przydzielonym ładunkiem satelitarnym. Na szczycie rakiety umieszczono komplet elementów kanadyjskiej konstelacji radarowej - trio satelitów obserwacji Ziemi Radarsat. Nowe urządzenia mają zapewnić wysoką jakość zobrazowań SAR przy wydatnie skróconym czasie rewizyty.

Falcon 9 wystartował z dostawą kanadyjskich satelitów radarowych 12 czerwca br. z bazy sił powietrznych Vandenberg w Kalifornii. Odpalenie nastąpiło zgodnie z programem i bez komplikacji, pomimo gęstej mgły, która uniemożliwiła obserwowanie lotu rakiety z ziemi. Zgodnie z rutynową już procedurą, segment główny systemu nośnego odzyskano po wykonanym przelocie, odnotowując udane lądowanie dokładnie osiem minut po rozpoczęciu misji. Był to już drugi raz, kiedy ten konkretny korpus rakietowy dokonał udanego przyziemienia – wcześniejszy przypadek odnotowano w marcu br. podczas pierwszej wyprawy orbitalnej statku załogowego SpaceX, Crew Dragon.

Wraz z górnym stopniem rakiety Falcon 9 na orbitę dotarł pomyślnie ładunek złożony z trzech satelitów Radarsat Constellation Mission (RCM). Instrumenty powstały w zakładach MDA, kanadyjskiej spółki zależnej Maxar Technologies, na zlecenie rządu Kanady. Każdy z satelitów obserwacyjnych dysponujących masą 1430 kg rozmieszczono na tej samej płaszczyźnie orbity heliosynchronicznej, oddalonej od powierzchni Ziemi o 592 km.

Wchodzące w skład systemu SAR radary pasma C będą w stanie wytwarzać obrazy o rozdzielczości do 3 m. Działanie konstelacji trzech obiektów (zamiast jednego satelity) ma pozwolić na ograniczenie do minimum czasu rewizyt. System będzie mógł mapować 90 proc. powierzchni Ziemi na każdą dobę, mając w swoim zasięgu działania również sporą część obszarów arktycznych. Ponadto, satelity wyposażono w zestaw czujników automatycznego systemu identyfikacji jednostek pływających po morzach (AIS).

Satelity konstelacji RCM będą wykorzystywane przez rząd Kanady równolegle do wciąż działającego poprzednika - instrumentu Radarsat-2 wystrzelonego w grudniu 2007 roku, który pozostaje w użyciu pomimo znacznego przekroczenia swojego siedmioletniego terminu szacowanej żywotności. Podobną perspektywę czasową niezakłóconego działania wyliczono dla obecnie rozmieszczanej konstelacji.

Rząd kanadyjski oszacował całkowity koszt realizacji i pełnego trwania programu RCM na blisko 1,2 miliarda dolarów kanadyjskich (900 mln USD). W wyliczeniach tych uwzględniono budowę trzech satelitów, ich uruchomienie i operacyjność w przewidywanym okresie siedmiu lat.

Władze Kanady są pełnym dysponentem systemu i jego funkcjonalności. Znaczy to, że będą mogły pozyskiwać i przetwarzać zobrazowania z konstelacji RCM samodzielnie i bez ograniczeń kontraktowych, jakie dotyczyły działania w ramach misji Radarsat-2. Dotychczas korzystanie z zasobów SAR oznaczało dla Kanady konieczność odpłatnego ich pozyskiwania od MDA Corporation, która udostępniała te zasoby również innym klientom.

Nowe podejście do dysponowania tego typu systemem obrazowania pochwalił prezes kanadyjskiej agencji kosmicznej, Sylvain Laporte. Przedstawiciel CSA ocenił, że samodzielne dysponowanie systemem gwarantuje niezbędną swobodę dysponowania zobrazowaniami, którymi rząd kanadyjski chce dzielić się ze swoimi partnerami bez obaw o możliwość naruszenia zobowiązań umownych i praw dysponowania materiałami. Rocznie natomiast konstelacja ma dostarczać blisko 250 tys. zobrazowań SAR.

Kanadyjska Agencja Kosmiczna ma już w planach budowę kolejnej generacji Radarsat. Jej uruchomienie mogłoby nastąpić wraz z dopełnieniem przez RCM domyślnego terminu operacyjności, czyli około 2026 roku.

Reklama

Komentarze

    Reklama