Reklama

KOSMONAUTYKA

Szef PAK: Hotel na orbicie może działać już w przyszłej dekadzie

Komputerowa grafika przedstawiające moduł BEAM (Bigelow Expandable Activity Module) od Bigelow Aerospace dołączony do ISS. Ilustracja: NASA/Bigelow
Komputerowa grafika przedstawiające moduł BEAM (Bigelow Expandable Activity Module) od Bigelow Aerospace dołączony do ISS. Ilustracja: NASA/Bigelow

Lata 2025-2030 to realna perspektywa, kiedy możemy zobaczyć pierwszy, duży, działający hotel kosmiczny na orbicie okołoziemskiej - powiedział PAP prezes Polskiej Agencji Kosmicznej dr hab. Grzegorz Brona. Ma to związek m.in. z komercyjnym wykorzystaniem Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).

"Stany Zjednoczone mają strategię związaną z podbojem kosmosu, opracowywaną w perspektywie kilkudziesięciu lat. Zakłada ona, że wykorzystanie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, która krąży po orbicie okołoziemskiej, zakończy się ok. 2025 r. Potem ta stacja znajdzie inne zastosowanie, na przykład stanie się hotelem kosmicznym dla turystów" - wskazał szef PAK.

Brona podkreślił, że Amerykanie myślą też o kolejnym kroku w przestrzeń kosmiczną. "Spośród różnych możliwości wybrali udanie się w kierunku Srebrnego Globu i budowę stacji; tym razem nie na orbicie Ziemi, tylko na orbicie Księżyca" - powiedział. Chodzi, jak dodał, o stację, na której ludzie zamieszkają i dzięki której będą mogli w przyszłości przesiadać się na lądownik księżycowy, podbijać Księżyc - a być może polecieć w dalszy kosmos.

"Niewykluczone, że przy takiej stacji zacumuje w przyszłości statek marsjański, który poleci na Marsa i dostarczy ludzi na Czerwoną Planetę. Tak czy inaczej jest to część dużego programu Stanów Zjednoczonych, który zaczyna się od wykorzystania stacji kosmicznej, poprzez budowę stacji wokół Księżyca, a kończy - na lądowaniu na Księżycu i wysłaniu pierwszych załóg ludzkich w kierunku Czerwonej Planety" - powiedział Brona.

Prezes PAK wskazał, że Stany Zjednoczone szukają partnerów do tego przedsięwzięcia. "Wszystkie duże projekty kosmiczne wymagają obecnie współpracy pomiędzy różnymi państwami" - zaznaczył. Dodał, że polega ona nie tylko na dzieleniu się od strony finansowej kosztami takich wielkich projektów kosmicznych, ale również na tworzeniu zespołu, który jest w stanie je zrealizować.

"Stacja kosmiczna, chociażby ISS, która w tej chwili krąży wokół Ziemi, wymagała współpracy kilkudziesięciu państw i ich naukowców oraz inżynierów, którzy potrafili ją zaprojektować, wyprodukować i dostarczyć na orbitę. Podobnie będzie ze stacją wokół Księżyca zwaną Lunar Gateway lub Deep Space Gateway" - ocenił. Będzie ona wymagała nie tylko współpracy finansowej wielu krajów, ale też związanej z know-how, przekazywaniem wiedzy zarówno naukowej, jak i inżynieryjnej.

"Polska może wziąć udział w tym dużym projekcie, stąd moje spotkania z przedstawicielami NASA, żeby pokazać, że nasz kraj jest poważnie zainteresowany tak dużym i ambitnym projektem dla całej ludzkości. Stąd również fakt, że w grudniu 2018 r. Polska Agencja Kosmiczna przystąpiła do Międzynarodowej Grupy Koordynującej Eksplorację Kosmosu (ISECG – przyp. red.)" - wyliczył. PAK jest 17. agencją narodową, która do tego zespołu przystąpiła.

Poważnie podchodzimy do eksploracji kosmosu i już w tej chwili jesteśmy postrzegani jako jeden z kilkunastu krajów, które są tym obszarem najbardziej zainteresowane.

dr hab. Grzegorz Brona, prezes Polskiej Agencji Kosmicznej

Zdaniem Brony udział Polski w takiej stacji byłby prawdopodobnie niewielki. "Dotyczyłby obszarów, w których polskie podmioty, polscy naukowcy i polskie firmy mają największy know-how. Jest to np. robotyka kosmiczna, przygotowanie lądowników kosmicznych czy też eksploracja samej powierzchni Księżyca, która będzie wymagała systemów robotycznych, w czym nasze firmy, nasi naukowcy przodują" - zaznaczył.

Dodał, że domeną polskich naukowców jest też precyzyjna elektronika. "Nasza elektronika poleciała m.in. wraz z chińską sondą Chang’e 4 na Księżyc. Widać, że mamy szereg technologii, w których jesteśmy na całym świecie rozpoznawalni" - powiedział. Mówiąc o naszym udziale w podboju kosmosu wskazał na system do badania gruntu Księżyca, który prawdopodobnie stanie się częścią programu związanego z Lunar Gateway.

"Mówię tu o lądownikach, które będą ze stacji Lunar Gateway startowały, aby badać grunt księżycowy. W tym obszarze również przodujemy, jesteśmy chyba w tej chwili najlepiej na świecie przygotowani do podboju powierzchni Księżyca, jeśli chodzi o próbniki księżycowe czy próbniki gruntu " - ocenił.

Stacja Lunar Gateway, jak wyjaśnił prezes PAK, jest kolejnym krokiem w eksploracji kosmosu. "ISS jest stacją bardzo dużą, na jej pokładzie może przebywać w jednym czasie ponad sześciu astronautów; na Lunar Gateway będą to dwie, trzy osoby" - wyjaśnił. Lunar Gateway ma być stacją przesiadkową do dalszych misji na Księżyc czy też dalszych misji na Marsa.

"W tym czasie Międzynarodowa Stacja Kosmiczna powinna być dalej wykorzystana, prawdopodobnie przez przemysł kosmiczny. A jedną z jego gałęzi jest turystyka kosmiczna, która jest, jak się wydaje, jednym ze sposobów zagospodarowania możliwości, które daje Międzynarodowa Stacja Kosmiczna w przyszłości" - ocenił Brona.

Przypomniał, że trwają już prace nad przygotowaniem dodatkowych modułów dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. "Zajmuje się tym na przykład firma Bigelow Aerospace, do której właściciela należy też sieć hoteli na Ziemi; przygotowuje w tej chwili dmuchane moduły, które będą w przyszłości być może dołączone do ISS i staną się pokojami dla przyszłych turystów kosmicznych" - wyjaśnił.

Według niego "lata 2025-2030 to realna perspektywa, żeby zobaczyć pierwszy, duży, działający hotel kosmiczny na orbicie wokół Ziemi".

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama