Reklama

KOSMONAUTYKA

88 satelitów w jednym rzucie - w tym, obiekty ICEYE. Start misji Transporter-2

Fot. ICEYE/SpaceX
Fot. ICEYE/SpaceX

W drugiej jak dotąd misji w całości dotyczącej rozmieszczenia lekkich satelitów zewnętrznych dostawców, spółka SpaceX wystrzeliła na niską orbitę okołoziemską z użyciem rakiety Falcon 9 pakiet 88 sztucznych obiektów. Na liście zakontraktowanych ładunków ujęto zarówno satelity prywatne, jak i rządowe. Wśród nich znalazły się aż cztery instrumenty wyprodukowane przez wywodzącą się z Finlandii firmę ICEYE, której centrum operacji satelitarnych mieści się w Warszawie.

Rozpatrywany start Falcona 9 nastąpił 30 czerwca br. o 15:31 czasu lokalnego (21:31 czasu polskiego, CEST) z wyrzutni LC-40 stanowiącej część ośrodka startów kosmicznych Cape Canaveral na Florydzie. Odpalenie opóźniło się o jeden dzień - wcześniejsze próba startu została przerwana, gdy prywatny helikopter wszedł w zastrzeżoną przestrzeń powietrzną wokół miejsca startu na kilkadziesiąt sekund przed oczekiwanym zapłonem silników rakiety.

Finalne podejście przebiegło już bez komplikacji, co pozwoliło na rozpoczęcie rozmieszczania ładunku 88 satelitów po prawie 58 minutach od startu (na orbicie heliosynchronicznej na wysokości prawie 550 kilometrów). Satelity pochodzące od różnych klientów (rządowych i komercyjnych) zostały uwolnione w przestrzeni kosmicznej w ciągu niespełna pół godziny.

Misja, nazwana Transporter-2, była drugą taką w wykonaniu SpaceX - po styczniowej pierwszej misji. Wcześniejszy lot objął aż 143 satelity (w tym 10 satelitów Starlink), przy czym potwierdzono, że całkowita masa ładunku Transporter-2 była większa. Firma nie ujawniła natomiast konkretnych parametrów masowych całego ładunku.

SpaceX ogłosił swój program współdzielonych startów kosmicznych na potrzeby dostawców niewielkich satelitów prawie dwa lata temu. Zaoferowane warunki przewozu wzbudziły duże zainteresowanie zarówno firm, jak i agencji rządowych.

Charakterystyką misji Transporter-2 był obszerny udział lekkich satelitów radarowej obserwacji Ziemi (systemów opartych na technologii SAR - syntetycznej apertury radarowej), dostarczonych przez trzy konkurencyjne firmy: ICEYE (4 satelity - trzy potwierdzone instrumenty bieżącej konstelacji - X11, X12, X13; oraz osobno ujmowany X14 [XR2], wskazywany jako demonstrator autorskiego systemu obserwacyjnego nowej generacji), Capella (pojedynczy satelita Capella 5-Whitney 3) i Umbra (obiekt Umbra-SAR 2001 o masie 50 kg). Wraz z tym startem, sama spółka ICEYE wprowadziła już na orbitę 14 satelitów, w tym misje komercyjne na rzecz klientów zewnętrznych.

Osobną część stanowiły trzy satelity firmy HawkEye 360 dostarczającej rozwiązań z zakresu geolokalizacji radiowej i monitorowania emisji elektromagnetycznych na Ziemi, w oparciu o niewielkie obiekty na niskiej orbicie okołoziemskiej (Hawk 3A, -3B, 3C). Uczestnikiem misji Transporter-2 był też inny tego typu dostawca - Kleos, z czterema satelitami KSF 1 (A-D).

Oprócz klientów komercyjnych, swoje ładunki dostarczyli także z pomocą SpaceX operatorzy rządowi. Jednym z nich była agencja kosmiczna Pentagonu (Space Development Agency - SDA), z czterema satelitami w misji Transporter-2. Dwa pierwsze to systemy Mandrake 2A i -2B (Able, Baker), powiązane z programem rozwojowym DARPA Blackjack - ich zadaniem ma być demonstracja technologii optycznej komunikacji z użyciem lekkich satelitów na LEO, na użytek sił zbrojnych. Podobne przeznaczenie (test łącza optycznego transferu danych) ma druga para satelitów wysłanych na użytek SDA - obiekty LINCS (Laser Interconnect Networking Communications System).

Te ostatnie to satelity w formacie cubesat zbudowane przez General Atomics na potrzeby testowania komunikacji między satelitami a dronami. SDA miała dodatkowo udział w wysłaniu piątego satelity - YAM-3 firmy Loft Orbital, na którym znalazł się dodatkowy rządowy ładunek użyteczny (POET - Prototype On-orbit Experimental Testbed). Układ ma służyć przetestowaniu zdolności spójnego zarządzania transmisją danych z wielu źródeł na komputerze pokładowym satelity.

Swój ładunek w ramach misji Transporter-2 wysłała też NASA. Chodzi o dwa lekkie satelity: Pathfinder z konstelacji cubesatów o nazwie TROPICS (Time-Resolved Observations of Precipitation structure and storm Intensity with a Constellation of Smallsats). Drugi z nich to instrument PACE 1, dostarczony przez NASA Ames Research Center.

Wespół licznymi z klientami komercyjnymi i rządowymi, którzy dostarczyli do tej misji w sumie 85 satelitów, trzy własne obiekty konstelacji Starlink wystrzelił w środę także SpaceX. Dołączą one do 10 satelitów sieci rozmieszczonych dotychczas na orbicie polarnej.

Transporter-2 był 20. misją Falcona 9 w tym roku. SpaceX jest zatem na dobrej drodze do pobicia rekordu liczby startów ustanowionego w zeszłym roku, nawet przy notowanym zmniejszeniu natężenia w lipcu i sierpniu.

Segment główny Falcona 9 użyty w trakcie misji Transporter-2 wykonał w ten sposób swój ósmy lot i powrót na Ziemię - z tym wyjątkiem, że korpus nie lądował jak zwykle na barce oceanicznej, a przyziemił w strefie lądowania na przylądku Canaveral. Jego pierwszy start nastąpił rok temu, wraz z wystrzeleniem satelity systemu GPS III. W późniejszym czasie został także użyty do wystrzelenia tureckiego satelity telekomunikacyjnego Turksat-5A i dalszych pięciu misji Starlink.

SpaceX dotychczas szacował możliwości bezpiecznego wielokrotnego użytkowania swoich segmentów głównych na poziomie nie mniej niż 10 lotów pojedynczego egzemplarza. Ostatnio jednak, po niedawnym osiągnięciu tej umownej granicy i obiecujących wynikach analizy technicznej wykorzystanych korpusów rakietowych nieoficjalnie wskazuje się, że ich loty mogą być niebawem kontynuowane. Jak cytuje serwis SpaceNews.com, może być mowa nie tylko o 20, ale nawet o 30 przewidywanych lotach przed wykluczeniem pojedynczego egzemplarza.


image
Reklama - z oferty Sklepu Defence24.pl

 

Reklama

Komentarze

    Reklama