W drugiej części rozmowy z redakcją Space24.pl, dyrektor generalny spółki Thales Alenia Space Polska, Andrzej Banasiak, poruszył wątki związane z potrzebami polskiego sektora kosmicznego - zwłaszcza w kwestii niezbędnych kompetencji inżynieryjnych. Wskazał przy tym działania, jakie są podejmowane sektorowo w Polsce dla rozwijania potrzebnych umiejętności - podkreślając zaangażowanie Thales Alenia Space oraz wyjaśniając, jaką rolę ma tutaj do odegrania działająca od niedawna Sektorowa Rada ds. Kompetencji w Przemyśle Lotniczo-Kosmicznym.
"Kompetencje są elementem kluczowym - [...] inwestycja w hardware, w sprzęt jest dosyć prosta, jeśli ma się kapitał, natomiast konkurencyjność osiąga się poprzez wiedzę, poprzez procesy, poprzez kompetencje, które są bezpośrednio w danej firmie. I tego typu rzeczy buduje się latami" - zaakcentował Andrzej Banasiak w wypowiedzi dotyczącej znaczenia zdolności inżynieryjnych i potencjału kadrowego w przemyśle kosmicznym. Jak podkreślił dalej, Polska odczuwa zapotrzebowanie na znacznie większą liczbę inżynierów, którzy mają doświadczenie w sektorze kosmicznym, niż jest obecnie dostępnych na rynku. Na tym tle dyrektor Thales Alenia Space Polska nakreślił propozycje działań i programów oraz podejmowanych już inicjatyw zaradczych, w których prowadzona przez niego spółka odgrywa znaczącą rolę.
Przemysł kosmiczny to nie tylko maszyny i astronauci, czy aparaty i czujniki. To wszystko powstawało metodą prób i błędów kilkadziesiąt lat. Kolejne generacje urządzeń. To także software, bez którego dziś mało rzeczy działa na zasadzie "nakręć i zapomnij". Każde urządzenie musi być skonfigurowane i zestrojone z resztą. Jak nie mamy własnego przemysłu samochodowego ( polskiego) to tym bardziej trudno będzie Polsce produkować kompletne systemy. Ale inżynierów jak najbardziej można kształcić w tym kierunku. Po nabyciu umiejętności za granicą , mogą w Polsce tworzyć wysokospecjalistyczne kadry tego sektora.
Święta racja, o której widać zapominają polscy decydenci - czy to w administracji czy w nowych firmach kosmicznych. Ciekaw jestem, która koncepcja konstelacji wygra - niepewna konstelacja w wydaniu „zrób to sam” czy dojrzały system z transferem technologii. Podwozie do Kraba było nie do zrobienia w Polsce podobnie okręty nie wyszły ale w kosmosie „ponoć można” tj. nieobecny w sektorze Exatel czy SatRevolution (0 zweryfikowanych projektów kosmicznych w ESA czy u innego odbiorcy publicznego) mają dostarczyć satelity dla obronności - tam są wymagania bezpieczenstwa a których wszyscy widać zapominają, i sam satelita i środki łączności i stacja naziemna itd. Oczywiście trzymam kciuki za polski sektor ale jak cos nie wyjdzie to kto za to odpowie - mam nadzieje ze znajdzie się winny :)
Ponieważ trwa latami z trudnymi do przewidzenia i zaplanowania skutkami - no to trzeba zaimportować, bez przetargu i bez offsetu, jak to zwykle czynią decydenci indolenci?
Nie, trzeba budować kompetencje ale to co musimy mieć na już trzeba po prostu niestety kupić. zakupione produkty i tak trzeba będzie za ileś lat zmodernizować i wtedy już wypracujemy własne kompetencje - tak to powinno wyglądać i jest to podręcznikowe podejście, żadne odkrywanie Ameryki. takie podejście jest stosowane w wielu krajach w różnych dziedzinach gospodarki, tak swoją gospodarkę zbudowali np. Koreańczycy.