Reklama

KOSMONAUTYKA

Skarga SpaceX przeciw rządowi USA. W tle wynik konkursu na nowe systemy nośne

Fot. SpaceX via flickr.com
Fot. SpaceX via flickr.com

Znany od października 2018 roku rezultat kluczowego zamówienia US Air Force na opracowanie nowej generacji rodzimych rakiet kosmicznych został oficjalnie podważony przez jednego z odrzuconych oferentów, spółkę SpaceX. Zaskakująca dla niektórych porażka firmy Elona Muska w pierwszej fazie rządowego programu rozwojowego (Evolved Expendable Launch Vehicle) była już wcześniej przedmiotem zastrzeżeń zgłoszonych do komisji konkursowej, która jednak oddaliła zażalenie w dniu 18 kwietnia 2019 roku. Wobec tego, SpaceX zdecydował się skierować swoją skargę do federalnego sądu odwoławczego.

Utrzymywana początkowo w tajemnicy treść oficjalnego odwołania SpaceX, złożonego 17 maja br. do krajowego trybunału rozpatrującego skargi przeciw rządowi USA (United States Court of Federal Claims), została podana do publicznej wiadomości kilka dni później, w środę 22 maja. W zawierającym 79 stron pisemnym uzasadnieniu zarzucono komisji konkursowej US Air Force „arbitralne i niezgodne z prawem” uniemożliwienie SpaceX realizacji jednego z trzech intratnych kontraktów rozwojowych (Launch Service Aggrement) w pierwszej fazie programu Evolved Expendable Launch Vehicle (EELV). Decyzję w tej sprawie ogłoszono 10 października 2018 roku, wskazując jako beneficjantów umów kolejno spółki Blue Origin (kontrakt o wartości 500 mln USD na rozwój rakiety New Glenn), United Launch Alliance (967 mln USD na rakietę Vulcan) oraz Northrop Grumman (762 mln USD na system nośny OmegA – dawniej NGL, wchłoniętej przez Northropa firmy Orbital ATK).

Wobec tak skomponowanej listy wykonawców, SpaceX zarzucił rządowej komisji sprzyjanie konsorcjum ULA i spółkom powiązanym z tym podmiotem wspólnym łańcuchem produkcyjno-technologicznym (zarówno Blue Origin, jak i Northrop Grumman tworzą komponenty składowe rakiety Vulcan). Za krzywdzące uznano także zakwalifikowanie przez siły powietrzne USA oferty SpaceX jako propozycji „wysokiego ryzyka” w zakresie lotów z rządowymi ładunkami cięższej kategorii C. Dodatkowo poskarżono się na zlekceważenie zaawansowania prac nad systemami Falcon na rzecz rozwiązań „pozostających w znacznej części jedynie na papierze”, które mają małe szanse na uzyskanie gotowości w perspektywie startów w drugiej fazie realizacji programu (domyślnie od 2022 roku).

Zastrzeżenia te stoją niejako w opozycji do uzasadnienia, jakie przedstawił wicesekretarz US Air Force ds. zamówień, Will Roper, krótko po zeszłorocznym ogłoszeniu wyników zaskarżanego konkursu. Reprezentant sił powietrznych podkreślał wówczas, że nadrzędnym założeniem wstępnej fazy programu EELV jest wsparcie rozwiązań zalążkowych, aby zwiększyć konkurencję na rynku systemów nośnych. SpaceX dysponował natomiast już w tym czasie w pełni przetestowaną ciężką rakietą Falcon Heavy. Roper podkreślił jednocześnie, że odrzucenie oferty SpaceX w pierwszym rozdaniu nie przekreśla dużych szans firmy na udział w drugim etapie naboru zgłoszeń (planowanym na 2020 rok). Celem następnej fazy EELV będzie bowiem wybór dwóch ostatecznych dostawców operacyjnych platform rakietowych.

W obliczu wniesienia skargi przez SpaceX, wszyscy trzej wytypowani dotąd wykonawcy LSA EELV zdecydowali się skorzystać z prawa włączenia się do sporu sądowego w charakterze stron wspierających stanowisko rządowe. Na niekorzyść SpaceX ma również świadczyć udokumentowane stanowisko samego Elona Muska, który na zarejestrowanym spotkaniu z ówczesnym wicesekretarzem obrony, Patrickiem Shanahanem, miał przyznać, że złożona przez SpaceX oferta była wadliwa. Stwierdzenie to uwzględniono w treści raportu z innego śledztwa, jakie prowadzono w sprawie podejrzeń o rzekome nadużycia Shanahana w kontekście jego wcześniejszych powiązań zawodowych z koncernem Boeing (w toku dochodzenia takowych nie stwierdzono).

Reklama

Komentarze

    Reklama