Reklama

Zagrożenia kosmiczne

Ślad na polskim niebie po rosyjskiej próbie rakietowej

RS-12M Topol na mobilnej platformie kołowej. Fot. Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej / mil.ru
RS-12M Topol na mobilnej platformie kołowej. Fot. Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej / mil.ru

Jasny obłok obserwowany wczesnym rankiem 26 grudnia br. nad wschodnim widnokręgiem z wielu rejonów Europy wzbudził szerokie zainteresowanie również nad Wisłą. Początkowo niejasne okoliczności wystąpienia zjawiska powiązano wkrótce z doniesieniami o kolejnej rosyjskiej próbie międzykontynentalnego pocisku balistycznego. Charakterystyczną poświatę miała pozostawić po sobie zmodyfikowana rakieta systemu RS-12M Topol, odpalona z bazy Kapustin Jar w pobliżu granicy z Kazachstanem.

Niecodzienny ślad zaobserwowano nisko nad wschodnim widnokręgiem ok. godz. 4.00 nad ranem 26 grudnia na znacznym obszarze Europy Środkowo-Wschodniej. Doniesienia o pojawieniu się charakterystycznego jasnego obłoku na nocnym niebie spływały m.in. z Białorusi, Ukrainy, Rumunii i Mołdawii, a nawet Austrii. Zjawisko było bardzo dobrze widoczne również z południowo-wschodnich rejonów Polski. W ciągu kilkudziesięciu minut od pierwszych potwierdzonych obserwacji smuga uległa rozproszeniu i całkowicie zanikła.

Zjawisko zaczęto wkrótce kojarzyć z niepotwierdzonymi jeszcze doniesieniami o wojskowej próbie rakietowej przeprowadzonej z terytorium Rosji. Wątpliwości rozwiał komunikat wystosowany jeszcze tego samego dnia przez Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej. Potwierdzono w nim przeprowadzenie przez Wojska Rakietowe Przeznaczenia Strategicznego próby zmodyfikowanej międzykontynentalnej rakiety balistycznej RS-12M Topol na poligonie Kapustin Jar w obwodzie astrachańskim. Jak podano, test miał na celu sprawdzenie możliwości przełamywania systemów obrony antybalistycznej przeciwnika z użyciem dostosowanego uzbrojenia strategicznego.

W komunikacie nie wskazano natomiast żadnych informacji dotyczących zasięgu wykonanego lotu, obranego celu, czy samego wyniku wykonanej próby. W kontekście podanego uzasadnienia najbardziej prawdopodobny cel testu to poligon Sary-Szagan we wschodnim Kazachstanie, wyposażony w rosyjskie instalacje przeciwrakietowe. Obiekt ten stanowił zresztą punkt docelowy poprzedniej próby z użyciem pocisku rodziny Topol, wystrzelonego z poligonu Kapustin Jar w dniu 26 września 2017 roku.

Wojskowy ośrodek doświadczalny Kapustin Jar funkcjonuje od 1946 roku i jest jednym z głównych miejsc testowania systemów rakietowych Rosji, obok kosmodromu Plesieck. Ulokowany jest w północno-zachodniej części obwodu astrachańskiego, w pobliżu granicy z Kazachstanem – w odległości blisko 2000 km od granicy z Polską. Poza próbami rakiet klasy ICBM jak Topol czy Topol-M, na terenie obiektu testowano regularnie w ostatnich latach również pociski przeciwlotnicze rodziny S-300/S-400, a także taktyczne pociski balistyczne Iskander-M.

Rakiety balistyczne systemu RS-12M1/M2 Topol-M są podstawowym elementem uzbrojenia strategicznego Rosji, dysponując podwyższoną zdolnością przenikania przez systemy obrony antybalistycznej. Mają decydować o tym podwyższone parametry prędkości i obniżona sygnatura cieplna w fazie wznoszenia, zdolność przenoszenia dużej liczby pozorowanych głowic (do 10 sztuk), zdolność manewrowa w szczytowej fazie lotu, a także możliwość przenoszenia do 6 głowic MIRV. RS-12M1/M2 charakteryzuje się również relatywnie wysokim współczynnikiem celności (CEP) o promieniu 350 m. Ich zasięg oceniany jest na ponad 10 tys. km. Natomiast starsze pociski RS-12M Topol służą obecnie często do testowania nowych systemów bojowych (jak prawdopodobnie miało to miejsce w tym przypadku), w służbie operacyjnej przenoszą pojedyncze głowice.

Czytaj też: Kolejne „Jarsy” w rosyjskich wojskach rakietowych

Reklama

Komentarze

    Reklama